Moja wizyta w szpitalu przebiegła sprawnie. Mam wyznaczoną datę badań oraz datę operacji.
Wizyta w szpitalu Marcina nie była tak pomyślna. Przed nim jeszcze jedne badania, a później chemia. Kilka miesięcy temu wszystko było w porządku, ale niestety – jak raz coś człowieka dopadnie, łatwo nie puści.
Naprawdę nie wiem, co napisać… Trwam w zawieszeniu. Siedzę w bujanym fotelu pod klonem i czytam książki. Mąż nadal trenuje MMA i idzie mu coraz lepiej.
Na zewnątrz zrobiło się zielono i słonecznie, kocham ten stan, dla mnie mógłby trwać wiecznie.